„Chorzy na miłość”
Czy pamiętasz, co czułaś, gdy byłaś małą dziewczynką? Może już dawno zapomniałaś, wyparłaś z siebie te wspomnienia.
Czy pamiętasz, co czułaś, gdy byłaś małą dziewczynką? Może już dawno zapomniałaś, wyparłaś z siebie te wspomnienia.
Przeciwieństwa nawzajem się przyciągają. Najczęściej partnerem kobiety uzależnionej od miłości jest mężczyzna trudny, emocjonalnie niedostępny, unikający zaangażowania w związek. Dlaczego tak się dzieje i co z tego wynika? Zwykle oceniamy innych swoją miarą.
Nauczona dawać w związku z mężczyzną, kobieta, która „kocha za bardzo” ma poczucie, że wspięła się na wyżyny miłości. Jej poświęcenie, choć często niedoceniane, wydaje się dla niej samej najlepszą argumentacją.
Przywiązujemy się do ludzi, ale też do miejsc, idei, rzeczy i spraw. Te niewidoczne więzi i zaangażowania chronią nas i ugruntowują w życiu. Niektórzy ludzie potrafią się związać blisko z partnerem, nie tracąc przy tym swej odrębności i niezależności.
Miłość należy do tego typu pojęć, których zdefiniowanie jest bardzo trudne, czy wręcz nie możliwe. Stworzenie zdrowego związku wiąże się z wieloma pułapkami, które niektórych mogą popychać do wikłania się w toksyczne relacje.
Uzależnienie najczęściej kojarzy nam się z alkoholizmem i narkomanią. Powszechnie znane są zgubne konsekwencje tych nałogów, wiadomo, że prowadzą do destrukcji zarówno fizycznej, jak i psychicznej.